♥♥♥
Będzie to najprawdopodobniej najdłuższy post, który znajdzie się na moim blogu. Choć kto wie, co zdarzy się w przyszłości? Wydawałoby się, że stanęłam w miejscu z fotografią, że coś jakby się we mnie zablokowało i chęć do cykania nie ta sama co kiedyś.
A tu proszę. Jej, sama nie wiem od czego zacząć, jak opisać to słowami. Aga i Bartek już jakieś pół roku temu zapytali mnie, czy zechciałabym zrobić zdjęcia na ich ślubie. Pierwszą moją myślą było "Nie no, nie dam rady, nie mam sprzętu, to pamiątka na całe życie, a co jeśli ją zepsuję?". Po chwili namysłu w mojej głowie zaświeciła lampka, ha, dosłownie. Pomyślałam o tym, że przecież mam w planach zakup lampy, że ze swoim aparatem jestem obadana, że w zasadzie to dlaczego mam sobie nie poradzić? Zawsze musi być ten pierwszy raz! Zawsze to krok, by iść do przodu. :)
No i zgodziłam się. Jak wrażenia? Moje? Reszty?
Najbardziej stresowałam się zdjęciami na mszy, że czegoś nie uchwycę, że coś zepsuję, że czegoś nie dam rady wyostrzyć w dobrym czasie. Poradziłam sobie! Przed całym zajściem, moja głowa tworzyła naprawdę niezłe (dziś bawiące)scenariusze. Po ceremonii emocje opadły, zdjęcia z wesela wyszły, a nawet sama się przy tym i po tym świetnie bawiłam. :)!!!!!
Sesja po ślubie była dla mnie baaardzo ekscytująca, nie mogłam się jej doczekać i to właśnie ją głównie Wam pokażę. Jestem szczęśliwa. Adze i Bartkowi dziękuje, że mi zaufali, ugościli jak członka rodziny i powiedzieli tyle ciepłych słów, które mega mnie podbudowały i sprawiły, że na nowo rodzą się w mojej głowie małe i większe pomysły na przyszłość. DZIĘKUJĘ!
Ściskam Was mocno kochani i życzę samego dobra od życia, żebyście zawsze byli tak szczęśliwi jak w TEN dzień i tacy uśmiechnięci i serdeczni dla innych ludzi, jakich Was zawsze spotykam, jacy jesteście dla mnie.